Drukuj  

Małgorzata Melchior - Publikacje


 źródło:  25 luty 2005

"Zagłada a tożsamość. Robiłam wszystko, żeby uciec"
recenzja ksiązki M. Melchior "Zagłada a tożsamość"

Wśród nielicznych polskich Żydów ocalałych z Zagłady część przeżyła na tzw. aryjskich papierach. Dlaczego wielu z nich nie zdecydowało się zdjąć maski „aryjczyka”, gdy śmiertelne niebezpieczeństwo minęło? Dlaczego niektórzy zdecydowali się jednak po latach ją zrzucić? Która decyzja niosła mniej cierpień: pozostać Polakiem, wrócić do żydowskiej tożsamości czy żyć z podwójną tożsamością? Małgorzata Melchior stawia nas przed tymi pytaniami w swojej książce „Zagłada a tożsamość. Polscy Żydzi ocaleni na »aryjskich papierach «. Analiza doświadczenia biograficznego” (Wydawnictwo IFiS PAN 2004), gdzie analizuje powojenne losy tej grupy Żydów.

Wybitna, przemyślana pozycja - mówił Jerzy Jedlicki podczas dyskusji nad książką, zorganizowaną 23 lutego przez Polskie Towarzystwo Socjologiczne i Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy IFiS PAN. Taki był też ton pozostałych głosów.

Melchior oddaje szeroko głos swoim bohaterom i te głosy zapadają w pamięć. Sanitariuszka z Powstania Warszawskiego zwierza się rannemu powstańcowi, że jest Żydówką: "Wydawało mi się, że to był starszy pan, to jak tata, a poza tym był ciężko ranny. To był jedyny wypadek, kiedy komuś obcemu powiedziałam".

Działaczka syjonistyczna opowiada o sytuacji w tużpowojennej Polsce: "Jazda pociągiem - po odkryciu, że jestem Żydówką, mogła skończyć się pobiciem, a nawet morderstwem. Mimo że nie było już Niemców, musiałam znów wcielać się w postać Polki".

Młoda dziewczyna postanawia nie wyjeżdżać z rodzicami, tylko zostać w Polsce: "Myślałam tylko, że po wojnie będę się uczyła, że będę miała co jeść, że będę miała gdzie spać, że nie będę się ukrywała. A jeszcze uważałam, że wszyscy mnie przyjmą z otwartymi ramionami, że przeżyłam tę wojnę, że taka jestem dzielna. Potem doszłam do wniosku, że lepiej jest nie prowokować jakichś rozmów, lepiej się nie ujawniać".

Melchior pokazuje, jak podobne doświadczenia doprowadzały do przeciwstawnych wyborów. Kontynuacji "aryjskiej" tożsamości i nakazu, by nie wracać do przeszłości ("Robiłam wszystko, żeby uciec od żydostwa. Dopiero po 25 latach małżeństwa powiedziałam mężowi, że byłam też w getcie"; "Cały ten okres Marca '68 i wszystko, co działo się potem, bardzo przeżyłam. Trafiłam nawet do psychiatry. Ale nie odkryłam się przed nim, nie powiedziałam, po co i dlaczego do niego przyszłam"). Albo powrotu do żydowskiej identyfikacji i związanego z tym przekonania, że nie można zaprzeczać przeszłości ("Jak wyszłam na aryjską stronę, to wtedy poczułam, że ja jestem Żydówką. A szczytowy moment był wtedy, kiedy stałam bezradna pod murami [getta], a tam inni walczyli i ginęli. To sprawiło, że ja jestem Żydówką"; "W Krakowie ja od razu po wojnie zapisałam się do gminy żydowskiej, nigdy przedtem nie mając z tym nic wspólnego. Niech nie myślą, że ja się boję").

W ostatnim zdaniu kończącym książkę Melchior powołuje się na tezę Zygmunta Baumana, że w społeczeństwie ponowoczesnym nie musimy jednoznacznie się definiować, ale lawirować między różnymi, chwilowymi i zmiennymi identyfikacjami, i ta właśnie dowolność może nadawać sens naszej egzystencji. To stwierdzenie stało się osią dyskusji. Czy - jak skłonna była to widzieć Mirosława Grabowska - wybór obojętnie której identyfikacji, polskiej, żydowskiej czy "mieszanej", musiał być zawsze wyborem traumatycznym, skazującym na nieznośną ciężkość bytu? Czy - jak odczuwa to Helena Datner - otworzyło to nową perspektywę dla polskich Żydów, przynosząc wolność, którą niesie możliwość wyborów?
 

Małgorzata Melchior, Zagłada a tożsamość. Polscy Żydzi ocaleni na «aryjskich papierach«. Analiza doświadczenia biograficznego, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa 2004, ss.467

Anna Bikont


Copyright © tekst i zdjęcia  Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN [jeżeli nie zaznaczono inaczej]
www.holocaustresearch.pl