Drukuj  

Adam Sitarek w odpowiedzi Piotrowi Zychowiczowi


Adam Sitarek w odpowiedzi Piotrowi Zychowiczowi

22.04.2016 10:51:15



W numerze 13/164 (29 marca 2016 r.) tygodnika „Do Rzeczy” ukazało się przygotowane przez Piotra Zychowicza omówienie książki „Otoczone drutem państwo”. Struktura i funkcjonowanie administracji żydowskiej getta łódzkiego, wydanej nakładem IPN. Autor książki Adam Sitarek nie zgadzając się z tezami i interpretacjami P. Zychowicza przygotował sprostowanie. Niestety redakcja "Do Rzeczy" (mimo ciążącego na niej obowiązkugo) go nie opublikowała. Czynimy więc to za nią ...
 


Szanowna Redakcjo,
Szanowny Panie Redaktorze,

W numerze 13/164 (29 marca 2016 r.) tygodnika „Do Rzeczy” ukazało się omówienie książki „Otoczone drutem państwo”. Struktura i funkcjonowanie administracji żydowskiej getta łódzkiego, wydanej nakładem IPN. Jako autor wspomnianej publikacji chciałbym odnieść się do kilku wyrażonych w tekście pióra redaktora Piotra Zychowicza uwag i spostrzeżeń. Wydaje mi się bowiem, że potencjalnym czytelnikom mojej pracy należą się pewne wyjaśnienia.

Na wstępie chciałbym podziękować Panu Redaktorowi, że w zalewie książek dotyczących historii najnowszej dostrzegł moją pracę, której tematyka – dzieje administracji łódzkiego getta – zwykle interesuje wąskie grono specjalistów. Niestety odbiorca wspomnianego omówienia może odnieść wrażenie, iż cała praca dotyczy tylko problemu współpracy żydowskiego aparatu administracyjnego z władzami niemieckimi. Nie wnikając w intencje autora recenzji zakładam, że właśnie ten fragment niezwykle skomplikowanej rzeczywistości getta uznał za najciekawszy i godny omówienia. Sam jednak uważam, że w zrozumieniu złożonego problemu administracji żydowskiej w gettach, niezbędna jest świadomość kontekstu jej funkcjonowania – wszechobecnej niemieckiej przemocy, poczucia zagrożenia życia, głodu, cierpienia, czy dehumanizacji więźniów „dzielnicy zamkniętej”.

Ubolewam przy tym nad faktem, że Piotr Zychowicz nie ustrzegł się w swoim omówieniu poważnych błędów merytorycznych, wynikających – jak możemy się domyślać – z przyjętego przezeń mylnego założenia o rzekomej autonomii Chaima Mordechaja Rumkowskiego i jego podwładnych. Zapewne z tego powodu Piotr Zychowicz napisał m.in. że to żydowska Służba Porządkowa „skazywała na śmierć głodową wielu ludzi”, kiedy  oczywistym jest, że za śmierć głodową więźniów getta (tzw. eksterminację pośrednią) ponoszą odpowiedzialność niemieckie władze okupacyjne decydujące o wielkości dostaw żywności do getta. W recenzji pada również sformułowanie, że to „administracja żydowska utworzyła własne więzienie” – z kolei w książce wyraźnie napisałem o wielce prawdopodobnej niemieckiej inspiracji tego faktu. W moim przekonaniu, nawet konwencja publicystyczna, w której operuje redaktor Zychowicz, nie usprawiedliwia zastosowanego przez niego uproszczenia polegającego na całkowicie ahistorycznym porównaniu (czytaj zrównaniu) formacji żydowskiej Służby Porządkowej o nazwie Überfallkommando ze Zmotoryzowanymi Odwodami Milicji Obywatelskiej.

Przy tej okazji chciałbym także wyjaśnić – podnoszoną przez Piotra Zychowicza w jednoznaczne negatywnym kontekście – kwestię  dużego zainteresowania jakim wśród mieszkańców getta cieszyła się praca w Służbie Porządkowej. Wyrażone w omówieniu zdziwienie Redaktora tym faktem, trudno wyjaśnić inaczej jak słabą znajomością realiów życia w „dzielnicy zamkniętej”. Służba w tej formacji dla większości zainteresowanych oznaczała bowiem możliwość otrzymywania stałego wynagrodzenia (umożliwiającego zakup żywności i uniknięcie głodu), a co istotniejsze, wraz z rozpoczęciem deportacji gwarantowała – przynajmniej na początku – bezpieczeństwo dla zatrudnionego oraz całej jego rodziny. Uważam przy tym, że stawianie – z dzisiejszej perspektywy – jednoznacznych ocen na temat zachowań ludzi podejmowanych w sytuacjach krańcowych jest ogromnym nadużyciem intelektualnym. Nikt z nas bowiem nie może być pewny jak zachowałby się w sytuacji zagrożenia życia nie tylko własnego, ale i najbliższych mu osób. Unikając w pewnych kwestiach komentarza, nie sądziłem, że przytaczane przeze mnie w książce fakty staną się podstawą do tak uproszczonych i niesprawiedliwych sądów.
Ze smutkiem skonstatowałem także, że zapewne wbrew intencjom Redaktora i pomimo czynionych przez niego zastrzeżeń, omówienie mojej książki zawiera dawno opisane przez naukę de facto antysemickie wzorce rozumowania. Smutek mój pogłębia fakt, że wyszły one spod pióra przedstawiciela cechu historyków. W ten schemat przypominający publicystykę z marca 1968 roku wpisuje się między innymi niczym nie poparte sformułowanie Piotra Zychowicza o „olbrzymiej skali współpracy” żydowskiej administracji z okupantem niemieckim oraz „klasyczne” już w tego typu dyskusjach zestawienie żydowskich policjantów – skazanych na zagładę ofiar – z polskimi szmalcownikami czy mordercami własnych sąsiadów. W ten typ narracji wpisuje się także sam tytuł artykułu, czyli hasło „Żydzi przeciw Żydom”.

W post scriptum pozwolę sobie zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt – pod umieszczoną na  profilu zawodowym redaktora Zychowicza w portalu społecznościowym Facebook wstępną wersją tekstu pojawiła się fala komentarzy zawierających skrajnie antysemickie, szowinistyczne treści, odbiegające swoją formą od standardów merytorycznej dyskusji. Z tym większym ubolewaniem odnotowałem całkowity brak reakcji Redaktora, wykształconego historyka, na owe komentarze, co trudno odebrać inaczej niż przyzwolenie na tego rodzaju opinie.
Do listu załączam prośbę o jego publikację.

Z poważaniem,
dr Adam Sitarek (Instytut Pamięci Narodowej, Uniwersytet Łódzki)


Redakcja "Do Rzeczy" po ukazaniu się odpowiedzi, którą przygotował Adam Sitarek zdecydowała się ją opublikować. Niestety w skróconej (nie oznaczając zresztą skrótu!!!), a przez to zmanipulowanej wersji. Autor artykułu Piotr Zychowicz odpowiedział także Adamowi Sitarkowi. Sami Państwo oceńcie ...


Copyright © tekst i zdjęcia  Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN [jeżeli nie zaznaczono inaczej]
www.holocaustresearch.pl