Drukuj  

Komentarze


Poniższe komentarze nie są wyrazem poglądów członków Centrum Badań nad Zagładą Żydów a jedynie głosami czytelników

Administrator usuwał wpisy łąmiące prawo lub zawierające wulgaryzmy. 

Dyskusja została zamknięta z dniem 20 grudnia 2010 r. 

 

To skandal, żeby polski MSZ zajmował się dyskredytowaniem polskich uczonych. Jest to szczególnie 30.11.2010 23:38:35
bolesne w odniesieniu do Waszego Centrum, które jest ważnym ośrodkiem badawczym o światowej renomie.
~Michał Bilewicz
Ciekawe, że polska dyplomacja zajmuje się teraz cenzurowaniem konferencji naukowych. Być może to 01.12.2010 16:44:07
przygrywka by Pan Minister Sikorski opracował jakieś wytyczne o czym wolno mówić, a potem jeszcze rząd Pana Premiera Tuska wdroży zalecenia dla polskiej nauki, że o stsunku Polaków do Żydów w czasie Holocaustu to można mówić tylko dobrze, albo wcale. Śmierdzi mi to na kilometr ręcznym sterowaniem pamięcią narodową, która miała miejsce po '68 roku, a i całkiem niedawno próbowali ją wdrażać pod nazwą "polityki historycznej" dwaj bliźniacy i ich ekipa ... Wyobrażam sobie jak musiała na to co "wydaliła z siebie' Pani Konsul RP zareagować amerykańska publiczność. Tam wolność badań naukowych i druga poprawka do konstytucji to świętość.
~Edwin Bendykowski
To nie pierwszy taki wyskok pani Juńczyk-Ziomeckiej. Podobna przykrość spotkała i mnie, gdy 02.12.2010 18:57:17
kancelaria prezydenta zażądała, bym w swoim referacie (na konferencję organizowaną w 2009 przez Wyższą Szkołę Administracji w Bielsku-Białej, współorganizowaną przez p. J-Z) mówiła raczej "o festiwalach, a nie pogromach". Ponieważ odmówiłam zmiany treści referatu - zrobiono wszystko, bym nie mogła wygłosić referatu w całości, a w publikacji pokonferencyjnej ocenzurowano mój tekst i zaopatrzono w bardzo niekompetentny i krytyczny komentarz urzędnika z biura p. J-Z.
~Alina Cała
Zaiste interesująca dyskusja, tylko dlaczego temat konferencji podany w programie załączonym do 07.12.2010 09:21:38
strony CBnZŻ delikatnie różni się od tematu konferencji podanego w programie umieszczonym na stronie Princeton University (http://www.princeton.edu/~piirs/docs/Holocaust%20Conf%20sched%20ver3.pdf - dostęp z dnia 7 XII 2010 r.)? A może w tym samym miejscu i czasie odbyły się dwie konferencje i stąd całe nieporozumienie? Łączę pozdrowienia dr Paweł Kosiński
~dr Paweł Kosiński
A może po prostu niektóre referaty się nie odbyły, ktoś nie dotarł? Rzecz normalna na każdej 07.12.2010 09:41:14
konferencji.
~cox
Nie przeszkadza to p. Junczyk-Ziomeckiej rozpowszechniec w Nowym Jorku ksiazki swojej przyjaciolki 07.12.2010 11:12:01
Tuszynskiej, w ktorej rola Niemcow w holokauscie zredukowana jest (na 530 Str.) do dwoch zdan !!! I to nie oskarzajacych ! Banalizowanie mordu na Polakach (bo tak nalezy wreszcie okreslac polskich Zydow) jest skandalem. Ksiazka Tuszynskiej zawiera wiele klamstw i oszczerstw, bedacych teraz powodem procesow i postepowania prokuratorskiego. Czy Junczyk Ziomecka udostepnia swoj egzemplarz ksiazki Tuszynskiej oficjalnie jako Konsul RP, czy prywatnie. Kozysta bowiem przy tym ze struktur konsularnych. Sa wiec te klamstwa oficjalnym stanowiskiem rzadu polskiego, czy Ministerstwo zdystansuje sie od tego zachowania p. Konsul?
~Aga
Zadziwiajaca jest, dla osoby obecnej na konferencji, potrzeba Dr. Elgenking zorganizowania 07.12.2010 21:53:33
publicznego ataku na Konsul Ziomecka-Junczyk. Konferencja w Princeton byla szeroko reklamowana jako konferencja zatutulowana „Holocaust in Poland..” http://www.princeton.edu/~piirs/docs/Holocaust%20Conf%20sched%20ver3.pdf - a nie, jak strona Centrum Badan nad Zaglada Zydow, przedstawia w programie zatytulowanym „Holocaust in Occupied Poland...”: http://www.holocaustresearch.pl/nowy/photo/file/ConferenceProgram.pdf W oryginalnym programie, nawet tutuly wystapien brzmialy inaczej jak np.: Alina Skibinska, Warsaw University and US Holocaust Museum "Confronting the Court - Polish perpetrators of the crimes committed on Jews" W zmienionym programie konferencji, na stronie Centrum: Alina Skibinska, U.S. Holocaust Memorial Museum and Polish Academy of Sciences "Perpetrators Self-Portrait (the accused village administrators, commune heads, fire chiefs, forest rangers and gamekeepers). “Polish perpetrators of the crimes committed on Jews” brzmi definitywnie drastyczniej, i pod takim tytulem ten referat byl przedstawiany. Konferencja, ktora pozwolila kazdemu z „ulicy” zarejestrowac sie; konferencja, ktora zarejestrowanym nie udostepnila tekstu referatow przed, w czasie, a nawet po konferencji; konferencja, na ktorej referaty nie byly prezentowane przez autorow, tylko byly streszczane przez osoby trzecie (nieslychana rzecz na konferencji akademickiej); konferencja, gdzie wiekszosc polskich badaczy potrzebowala tlumaczy – wzbudzila kontrowersje. Konferencja, ktora zaskoczyla nawet zaproszonych amerykanskich badaczy otwartym formatem, z sala wypelniona nie-akademikami (ktorym nie wolno bylo zadawac pyta; albo tym, ktorym udalo sie zadac pytanie, wyrywano mikrofon). Konferencja, w ktorej nie bylo miejsca na przedstawienie szerszego historycznego kontekstu, w ktorym implementacja Holocaustu na okupowanych ziemiach polskich miala miejsce – taka konferencja mogla wzbudzic kontrowersje. List Konsul Ziomeckiej-Junczyk, ktora uczynila wiele dla odbudowania chrzescijansko-zydowskich relacji, ktora wspoltworzyla Muzeum Historii Polskich Zydow, mial na celu prosbe o wprowadzenie balansu w prezentowaniu interpretacji nowych dokumentow, ktore byly dyskutowane na konferencji w Princeton. Dr. Elgenking zarzuca Konsul Ziomeckiej-Junczyk, komentowanie konferencji na podstawie tytulu programu „Holocaust in Poland”, oraz tytulow referatow, w rozreklamowanym szeroko programie, ktore wskazywalyby na wylacznie kryminalna dzialalnosc polskiej chrzescijanskiej populacji. Dr. Elgenking pisze w swoim liscie: „Zacznijmy od dość oczywistego stwierdzenia, że ludzie myślący budują swoje opinie na podstawie lektury lub wysłuchania referatów - z całą pewnością nie na podstawie tytułów prac, z którymi się nie zapoznali. Trudno jest dyskutować z kimś o książce, której dana osoba nie czytała. „ Problem polega na tym, ze referaty wyslane na konferencje, nie byly udostepnione nikomu, poza panelistami i autorami; nie byly nawet prezentowane na konferencji przez autorow, tylko streszczane i interpretowane przez przydzielonych komentatorow, na kazdej sesji. Wiekszosc polskich badaczy wymagala tlumaczy, co w duzym stopniu ograniczalo ich pelne uczestnictwo. Rzeczywiscie trudno dyskutowac referaty bez ich czytania, ale w kontekscie rozreklamowanego tytulu konferencji, oraz tutulow referatow, mozna bylo miec problem z jednostronnoscia potraktowania tak zlozonego tematu jak Holokaust w okupowanej Polsce. Sama konferencja, potwierdzila jednostronnosc potraktowania zlozonego tematu: Holokaust w okupowanej Polsce. Czyli obawy wyrazone w liscie Konsul Ziomeckiej-Junczyk jak najbardziej potwierdzily sie. Dla niedokladnie poinformowanej sali, z dyskusji referatow mozna bylo sie utwierdzic, ze, zapominajac o proporcjach i statystykach, *cale* polskie chrzescijanskie spoleczenstwo, bralo czynny udzial w implementowaniu Holokaustu na polskich zydach, i to z pobudek czysto antysemickich, z wrodzonego antysemityzmu – teza, z ktora wiekszosc rozsadnych myslacych ludzi, powinna miec problem. Na konferencji padlo wiele niepotrzebnych stwierdzen przez ekspertow – jak np., ze mitem byla kara smierci za przechowanie zyda przez polska chrzescijanka rodzine; oraz wiele innych. W kontekscie strat 6 milionow polskich obywateli, wlaczajac 3 miliony polskich zydow, rozmiar i okolicznosci tragedii strat ludzkich w okresie wojny, nie powinny zamknac sie, na miedzynarodowym akademickim forum, do oskarzenia „chrzescijanskiej polowy” o czynny udzial w wymordowaniu „zydowskiej” polowy - ofiar Holocaustu. W tej jednostronnej konferencji, w proporcjach, zostala zagubiona czesciowo historia. Nie jest to wylacznie obawa wyrazona w liscie jednej osoby, Konsul Ziomeckiej-Junczyk, ale obawa potwierdzona przez wielu uczestnikow konferencji. W tym kontekscie, list Konsul Ziomeckiej-Junczyk, ktory wyrazal troske, jak ta konferencja mogla byc odebrana przez nie-akademicka sale, oraz jak ta konferencja mogla byc zinterpretowana w pozniejszych szerszych publikacjach i sporach. Ten list byl madrym, rozwaznym komentarzem. Reakcja Dr. Engenking na konferencji, po przeczytaniu listu Konsul Ziomeckiej, byla wysoce emocjonalna i agresywna. Dr. Elgenking, przez tlumacza, podniesionym glosem, zaatakowala Konsul Ziomecka-Junczyk, oraz inny personel Konsulatu w Nowym Jorku, oskarzajac ich o ograniczanie wolnosci akademickiej; przynoszenie wstydu polskiej dyplomacji – oraz domagala sie, ze jesli w przyszlosci polak chrzescijanin zostanie uznany za Sprawiedliwego Wsrod Narodow Swiata, powinien byc obecny, przy ceremonii, przedstawiciel polskiego rzadu, ktory powie, ze polscy chrzescijanie czesciej mordowali niz ratowali polskich zydow. Ta wielce emocjonalna i nieakademicka reakcja byla najwyrazniej zapowiedzia obecnego otwartego ataku na Konsul Ziomecka-Junczyk. Nowe archiwa sa wazne, archiwa z okresu wojny i po wojnie – archiwa z przesluchan z powojennych procesow; oraz archiwa Kosciola i archiwa sowieckie, ktore zostana niedlugo udostepnione. Badania nad nowymi archiwami sa wazne, i warto byloby zainwestowac nawet wiecej funduszy w badaczy, ktorzy obiektywnie, w pelnym historycznym kontekscie beda interpretowac tak skomplikowana karte historii. Dyskusja po konferencji w Princeton, ktora powinan miec miejsce, nie powinna sie skupiac na wykluwajacym sie konflikcie Dr. Elgenking z Konsul Ziomecka-Junczyk – poniewaz jednej i drugiej stronie naprawde zalezy na dotarciu do historycznej prawdy. Udowodnienie w tym absurdalnym konflikcie „kto mial racje”, nie rozwiaze dylematu – jak ten okres historii, jak nowo odkryte dokumenty, powinny byc badane i interpretowane. Konferencja w Princeton, jej otwarty format, brak pelnego historycznego kontekstu polaczonego dokladnie – z otwartym formatem - dla kazdego uczestnika z „ulicy”, nie byla najlepszym forum dla akademickiego, obiektywnego traktowania tak waznego tematu. To nie jest wojna akademikow, ktorzy pojawili sie z Polski, z niemozliwymi ignorantami, ktorzy staraja sie ograniczyc wolnosc akadmicka grupie akademikow z Polski. Temat, Holokaust w okupowanej Polsce, oraz okres powojenny, kiedy dla Polski wojna nie skonczyla sie wyzwoleniem, tylko sowieka okupacja – ten okres, te dokumenty powinny byc badane przez historykow (mniej przez socjologow, psychologow i antropologow – albo z nimi, ale nie jako glownymi badaczami), ktorym zalezy na pelnej historycznej prawdzie, bez wzgledu na to jak jest bolesna. Badania, interpretacja i prezentowanie wynikow badan nie powinno miec miejsca w atmosferze nienawisci. Co czytam na stronie Centrum, czytam komentarze ponizej, jest dowodem na powiekszanie sie podzialow, ktore powinny przestac miec miejsce. Historia, bez wzgledu na to jak brutalna prawde odkrywa, powinna laczyc, powinna wyjasniac i laczyc, a nie dzielic. Amunicja w listach zainspirowanych przez Dr. Elgenking, jako vendetta na Konsul Junczyk-Ziomeckiej, wiecej mowi o Dr. Engenking niz o temacie. Czy potrzebni sa w Polsce badacze tak delikatnego tematu w historii, ktorzy beda wybuchac bez kontroli na akademickich konferencjach w prestizowch uniwersytetach. Reakcja Dr. Engenking na konferencji w Princeton, i zaangazowanie w obecnej kampanii przeciwko Konsul Ziomeckiej-Junczyk jest niepotrzebnym wciaganiem autorytetow w badaniu Holokaustu, jak Prof. Polonsky czy Prof Browning, w konflikt, ktory jest najwyrazniej prywatnym problemem Dr. Elgenking.
~historian
Czy mozna wierzyc w wiarygodnosc prac badawczych nad Holokaustem podczas gdy ich autorzy dopuszczaja 12.12.2010 23:19:25
sie niedopowiedzen i niescislosci? Ponizej podje niepokojace przyklady: Dr. Engelking w swoim liscie do Ministra Spraw Zagranicznych napisala, ze list od Pani Konsul wprawil "w zdumienie i w zgorszenie amerykanskich historykow i publicznosc". Natomiast nie wspomniala nic o tym, ze zaraz po przyczytaniu listu na widowni rozlegly sie oklaski popierajace stanowisko Pani Konsul, co zostalo przyjete przez historykow z wielkim oburzeniem. Dlaczego odmienne zdania i stanowiska wzbudzja w srodowisku akademickim niepokoj i zamiast dialogow i dyskusji prowadza do atakow i donosow do Ministrow, Prezesow a nawet do Prezydenta i Premiara? Dlaczego brawa i opinie tych ktorzy poparli opinie Pani Konsul (ze tematy otwartej-na-publike konferencji byly zbyt stronnicze), zostaly przez Dr. Engelking pominiete? Fakt ten zostal nie uwzgledniony rowniez na stronie Centrum Badan nad Zaglada Zydow, krorym to Dr. Engelking kieruje. Czyzby historycy Zaglady maja tylko jedyna sluszna wykladnie i interpretacje faktow? Czyz nie jest obowiazkiem badaczy prawdy historycznej przedstawiac fakty historyczne obiektywnie bez wzgledu na to czy mialy one miejsce 65 lat temu lub tylko pare dni wczesniej? Jesli w tak istotnym liscie-sprawozdaniu do Ministra oraz innych osobistosci Dr. Engelking nie uwzglednia niewygodnych faktow jak wobec tego mozna polegac na wiarygodnosci i obiektywizmie jej prac naukowych oraz na obiektywizmie tych wszystkich historykow, ktorzy poparli jej pisemny protest? Nastepna uwaga: Obecnie istnieja dwie wersje spisu tresci kongerencji: jedna wersja, ktora reklamowano i rozdawano przed i w trakcie konferencji oraz ta, ktora po knoferencji zostala zmodyfikowana i opublikowana na stronie internetowej Centrum Badan (bez wyjasnienia przyczyny zmian). Ale czyz zmienianie spisu tresic konferencji po konferencji nie jest naginaniem prawdy? Czyz nie przypomina to dwulicowosci, zaklamania i "najgorszych wzorcow epoki minionej" (slowa Dr. Engelking) I jeszcze na koniec: Profesorowie w swoim liscie do Pani Konsul okreslili sie "jako amerykanscy gospodarze konferencji". Wlasciwym gospodarzem i organizatorem konferencji byl Prof. Jan Gross (ktory pracuje na Uniwersytecie w Princeton, na ktorym to konferencja miala miejsce) oraz Prof. Jan Grabowski z kanadyjskiego uniwersytetu. Pozostali historycy byli zaproszonymi goscmi na konferencji. (Link do ogloszenia odnosnie konferencji ponizej). Byloby znacznie precyzyjniej gdyby profesorowie w swoim liscie okreslili sie jako "amerykanscy historycy bioracy udzial w konferencji" - niby niewielki szczegol, ale jak istotnie zamazujacy prawde. Czyzby Prof. Gross szukal taraz schronienia wsrod kolegow po fachu gdyz zdal sobie sprawe ze swoich bledow, (ze nie powinien byl zapraszac nieznajacej-polskiej-historii publicznosci jak tez nie powinien byl reklamowac zbyt stronniczej konferencji gdyz, (cytuje komentarz Centrum Badan:) "klopot w tym, ze nie wysluchawszy referatow mozna wyciagnac dowolna ilosc niczym nieuzasadnionych wnioskow"). Dlaczego Prof. Gross nie podpisal sie pod listem jako pierwszy (glowny gospodarz konferencji) lecz dopiero siodmy, w dodatku po podpisie swego wspolorganizatora? Gdzie jego odwaga i odpowiedzialnosc za swoje zle decyzje? Gdzie stawianie czola prawdzie, ktora Prof. Gross od wielu lat tak glosno i odwaznie glosi w swoich ksiazkach, publikacjach i wywiadach? Jak czlowiek uwazajacy sie za glosiciela prawdy hisorycznej ma tupet wytykac bledy przeszlosci innym podczas gdy sam chowa sie w tlum i w dodatku "pod spodnice" Dr. Engelking? Obawiam sie, ze te wszystkie powyzsze przyklady niescislosci i niedopowiedzen rzucaja olbrzymi cien zwatpienia na badaczy historii jak tez na ich prace naukowe: bo skad mamy wiedzec co jest w nich prawda a co nie jest? Wobec tego jak dlugo jeszcze Uniwersytet w Princeton, Polska Akademia Nauk oraz inne cenione uczelnie i placowki badawcze beda tolerowac hipokryzje i zaklamanie swoich pracownikow? (Ciekawa jestem czy Centrum Badan opublikuje ten komentarz?) http://www.mercerspace.com/article/84524-039holocaust+poland%E2%80%99+conference+brings+together+polish+and+western+scholars
~Justyna Vangroser
Uczestniczylam osobiscie w konferencji pt. The Holocaust in Poland, w Princeton, USA. Oficjalny tytul 14.12.2010 19:00:32
zostal zmieniony pod naciskiem Polonii amerykanskiej na : The Holocaust in the Occupied Poland. Zaglada Zydow i cierpienie spolecznosci polskiej w czasie II wojny to bardzo trudny temat. Wielu z nas posiada zyjacych czlonkow rodziny, ktorzy przezyli kataklizm wojny, wielu z nas jest potomkami tych, ktorzy cierpieli i zgineli. Wielu z nas ma rowniez korzenie zydowskie i jest potomkami tych, ktorzy przezyli dzieki pomocy i wsparciu Polakow. Jednym z nasuwajacych sie wnioskow konferencji jest fakt, ze w obliczu takiego intensywnego zagrozenia ze wszystkich stron, przezycie bylo mozliwe tylko przy wsparciu sprawiedliwych Polakow narazajacych zycie swoje i swoich bliskich. Wszyscy Zydzi, ktorzy przezyli wojne w okupowanej Polsce, byc moze zawdzieczaja to czyjejs pomocy. Ludzie dobrej woli posiadajacy wrazliwosc i inteligencje historyczna oczekuja szacunku dla skomplikowanej historii Polski, zwlaszcza od naukowcow, a wyjatkowo intensywnie od naukowcow polskich reprezentujacych polski stan badan na ten temat za granica. Uwazam, wraz z innymi polonijnymi uczestnikami, ze konferencja w Princeton przeprowadzona byla przez organizatorow i prezenterow wyjatkowo kontrowersyjnie i konfrontacyjnie. Wzbudzila ona we mnie nie tylko silne negatywne emocje i uczucie bulwersacji, ale tez zdecydowany sprzeciw wobec sposobu w jaki przedstawiono Polakow i historie Polski, zwlaszcza w odniesieniu do drugiej wojny swiatowej. Moje wrazenia porownalam z wrazeniami innych polonijnych uczestnikow tej konferencji i ustalilam, ze wszyscy wysuwamy jednoglosnie te same wnioski. Polscy badacze zostali we wstepie tej konferencji przedstawieni jako oficjalni reprezentanci Polskiej Akademii Nauk, Instytutu Pamieci Narodowej, Uniwersytetu Warszawskiego i US Holocaust Memorial Museum. Poinformowano sluchaczy, ze ich opinie sa podsumowaniem calego aktualnego stanu badan w Polsce i generalnie stanowia najwyzszy autorytet w tym temacie. Oznaczalo to, ze slowa uzywane w trakcie prezentacji mialy wielka wage. Mimo iz poczatkowo konferencja ta miala miec charakter zamkniety i odbywac sie z uczestnictwem tylko i wylacznie badaczy szczegolowo zorientowanych w temacie, na widowni znalezli sie ludzie przypadkowi, nie majacy nic wspolnego ze srodowiskiem akademickim. Osobiscie znam co najmniej kilka sposrod tych przypadkowych osob, Amerykanow niepolskiego pochodzenia, i wiem, ze nie orientuja sie kompletnie w zawilosciach polskiej i generalnie europejskiej historii. Ludzie ci odbierali podane informacje doslownie i bez znajomosci kontekstu. Tej wlasnie grupie dyletantow, prezenterzy, w tym rowniez polscy, przez dwa dni konferencji kreslili generalny obraz Polakow jako mordercow Zydow. Wsrod najbardziej wstrzasajacych stwierdzen wypowiedzianych w czasie prezentacji znalazly sie miedzy innymi oswiadczenia, verbatim, ze polski antysemityzm lat 1920 i 1930tych doprowadzil bezposrednio do eksplozji niemieckiego nazizmu oraz do wybuchu drugiej wojny swiatowej, ze Zydzi mieli duzo wieksze szanse na przetrwanie wewnatrz obozow koncentracyjnych niz probujac ukrywac sie wsrod Polakow, oraz ze "mitem" jest iz w Polsce grozila kara smierci za ukrywanie Zydow. Polakow przedstawiono jednoznacznie jako prostakow kierujacych sie strachem, chciwoscia i czystym zlem (pure evil). Jednym z najbardziej niewytlumaczalnych elementow prezentacji, budzacym moje zdumienie, bylo porownanie morderstw popelnianych przez Niemcow i Polakow oraz pozycji tych dwoch grup w oczach zydowskich ofiar. Niemcy sa okreslani przez jedna z polskich badaczek, dr Engelking, jako "pol-bogowie" ktorzy mordowali "bez gniewu i z zimna krwia". Polacy zas, tlumaczy dr Engelking w swoim referacie, "zabijali z pasja i okrucienstwem, w zwierzecy sposob, bez granic. Zadne niewinne dziecko ani blagania ofiar nie byly w stanie ich zatrzymac". W trakcie calej konferencji uzywano wielu slow budujacych jednoznacznie negatywne konotacje w odniesieniu do Polakow i Polski. Sam program prezentacji wywolal moje zaniepokojenie, a jak sie nastepnie okazalo rowniez zaniepokojenie innych sluchaczy. Tytuly referatow takie jak: "Segregacja poza smierc: antysemityzm, zwloki i ksztalcenie lekarzy w Polsce lat 1930tych" czy "Nieudane proby Zydow ukrywania sie w polskich wsiach - doswiadczenie zdrady, denuncjacji i smierci" jednoznacznie sugerowaly nacisk na zbrodnie Polakow. Moje osobiste odczucie po tej konferencji bylo takie, iz Zaglada Zydow w czasie II wojny zostala generalnie dokonana polskimi rekoma z Niemcami przewijajacymi sie gdzies w tle. Te same wrazenia odniesli rowniez inni sluchacze. W tym kontekscie zadziwiajacy jest atak dr Engelking na polska Konsul w Nowym Jorku. Konsul Junczyk-Ziomecka zostala poinformowana o planowanej konferencji, tytulach referatow i samym tytule "The Holocaust in Poland", ktory jest bardzo kontrowersyjny dla nas. Zgodnie z prosba grupy zarejestrowanych uczestnikow wyrazila ona w bardzo powsciagliwy i kulturalny sposob nasze wspolne zaniepokojenie w swoim liscie, ktory dokladnie odzwierciedlil nasze odczucia. Niestety nie moge powiedziec tego samego o reakcji dr Engelking. Agresywne okrzyki w strone przedstawiciela konsulatu polskiego w Nowym Jorku, ktory przeczytal list byly bardzo nie na miejscu. W zachowaniu dr Engelking podczas konferencji oraz w jej korespondencyjnych uwagach na niniejszej stronie widze wiele niekonsekwencji i arogancji. Po pierwsze stwierdzenie dr Engelking, ze konferencje na temat Zaglady "w tym czy w innym kraju" nie wzbudzaja kontrowersji uwazam za nieprawde. W tym kraju, czyli w USA, konferencje, prezentacje i publikacje dotyczace interpretacji i definicji wydarzen drugiej wojny swiatowej wywoluja juz od dwudziestu lat wiele protestow. Najlepszym przykladem jest obecnie krazaca petycja zainicjowana przez Fundacje Kosciuszkowska, zalaczona na stronie www.thekf.org, domagajaca sie wyeliminowania wyrazen typu "Polish concentration camps" z mediow miedzynarodowych a zwlaszcza amerykanskich. Takie wlasnie wyrazenia utrwalily sie w swiadomosci Amerykanow miedzy innymi dzieki beztrosce polskich naukowcow, ktorzy zdaja sie nie przywiazywac wagi do tego jak odbierane sa ich wlasne prezentacje poza Polska. Ponad 150,000 podpisow na tej petycji w tak krotkim czasie, w tym glownego Rabina Polski, swiadczy niezbicie o tym jak doglebnie raniace sa stwierdzenia typu, miedzy innymi, "Holocaust in Poland". Zadziwia zarzut "zlej woli" w nierozumieniu "geograficznego" znaczenia tych zwrotow. W moim odczuciu jest dokladnie odwrotnie: potrzeba arogancji i zlej woli zeby nie rozumiec roznicy miedzy zwrotami: "Holocaust w Polsce" a "Holocaust dokonany przez Niemcow w okupowanej Polsce". Polski naukowiec, ktory potrafi z taka precyzja dokonywac analizy liczby ofiar zydowskich pomordowanych przez Polakow i opisywac szczegolowo przyczyny, sposoby i narzedzia mordu, nie powinien, jakze paradoksalnie, ignorowac precyzji wyrazen ktore dla setek tysiecy ludzi maja kluczowe znaczenie. Mowiac o drugim zarzucie Konsul Junczyk-Ziomeckiej, dr Engelking znowu mnie zaskakuje. Konsul Ziomecka, tak jak my wszyscy polscy sluchacze konferencji, doskonale wyczula na podstawie tytulow, stronniczy charakter prezentacji. Po wysluchaniu calej zawartosci materialow i sposobu ich prezentacji, pozostaje mi tylko podpisac sie pod listem Konsul. Dla powaznego naukowca, ktory gleboko analizuje szczegoly, zdanie tylu osob powinno miec znaczenie. Zadziwia tez fakt kompletnej ignorancji polskich naukowcow, podkreslajacych swoje wyksztalcenie jako psychologow, socjologow, antropologow, itp., w zakresie dokladnego zrozumienia jaki efekt drapiezne tytuly referatow wywra na potencjalnych, nie profesjonalnych odbiorcach. W trzecim paragrafie dr Engelking twierdzi, ze Konsul zadala "retoryczne" pytanie. Wedlug mnie jej pytanie bylo bardzo praktyczne a nie retoryczne. Po wysluchaniu referatow w calosci twierdze, ze padly tam dokladnie stwierdzenia z ktorych nalezalo wyciagnac wnioski jakich obawiala sie Konsul Ziomecka. Konsul wykazala sie wielka trzezwoscia osadu i ma nasze calkowite poparcie w tej sprawie. Nastepny paragraf jest wrecz obrazliwy i kompletnie niestosowny. Moim zdaniem, Konsul nie moglaby orientowac sie w "idei przewodniej zjazdu w Princeton" nawet gdyby wysluchala osobiscie referatow, poniewaz nikt z prezenterow nie zdefiniowal "nowych odkryc" reklamowanych w programie, w zakresie badan nad zaglada Zydow w okupowanej Polsce. Przedstawione referaty w mojej opinii byly oparte o generalizacje, sofizmaty i uwydatnianie specificznych wyrwanych z kontekstu danych historycznych, ktore w olbrzymim caloksztalcie tragedii wojny powinny miec zupelnie inne znaczenie i miejsce. Dziwie sie jak trzezwo myslacy inteligentny naukowiec moze podwazac aksjomaty kto byl morderca a kto ofiara w czasie II wojny i kwestionowac, ze patologie dotyczyly kazdej strony. Byly przeciez pogromy Zydow i byly zbrodnie Zydow na ludnosci polskiej. Licytowanie sie kto byl bardziej zbrodniczy, a przy tym neutralizowanie pojecia prawdziwego sprawcy, Niemcow, jest niewybaczalne. Ostatni paragraf jest jakims nieporozumieniem. Jestem przekonana, ze mowienie o jakiejkolwiek czesci historii nigdy nie jest "sprzeczne z polska racja stanu", ale mowienie w obrazliwy, oskarzycielski, pozbawiony szacunku, sarkastyczny, przesmiewczy, bez wrazliwosci sposob, jest sprzeczne z jakakolwiek etyka humanitarna i niegodny "powaznego" naukowca. Zadziwia presupozycja dr Engelking, ktora stwierdza, ze dobrego imienia Polski nalezalo na konferencji "bronic". Mysle wiec, iz podswiadomie uwaza ona, ze byly powody do takiego "bronienia", bo zaden z polskich naukowcow tam obecnych tego dobrego imienia Polski nie reprezentowal. Mnie natomiast interesuje odpowiedz na pytanie czy mowienie pol prawdy mozna zakwalifikowac jako mowienie prawdy. Wedlug mnie nie, nie mozna.
~Alexandra Hollander
Gratuluje kompetencji retorycznych pani Hollander. Zaiste w umiejętność manipulwoania faktami i 14.12.2010 19:27:04
dostosowywania ich do własnej, założonej z gróy tezy jest powalająco sprawna. Niestety cały ten histeryczny - acz stylizowany na rzeczowy - wywód, można podsumować jednym określeniem - PROPAGANDA. Szkoda, że 'prawdziwi Polacy' z amerykańskiej Polonii nie zajmą się prawdziwą pracą nad polsko-żydowskim dialogiem i porozumieniem. Szkoda 0 teraz mają nowego trybuna w postaci Pani Konsul Ziomeckiej. Zamiast porozumienia sieją wiatr. Wypada im tylko przypomnieć, że zbiorą burzę.
~Edwin Bendykowski
zamiast porozumienia 'sieja wiatr'? hmmmm...zaiste interesujace... moze byloby lepiej, gdyby Pan E. 14.12.2010 21:16:17
B. zajal sie poprawnym wyrazaniem mysli w jezyku polskim? Zydzi i katolicy, o ktorych mowa, to... Polacy, wiec chyba Pan E.B. mial na mysli porozumienie miedzy Polakami: zydowsko-katolickie? o to wlasnie chodzi w powyzszych listach (nawiasem mowiac jestem ogromnie ciekawa... o co Panu dokladnie/specyficznie chodzi, poza, oczywistym, probowaniem siania niepokoju?)... ...."wypada im tylko przypomniec 'ze zbiora burze' --czy jest to swoistego rodzaju pogrozka?" tak z ciekawosci: w jaki sposob mozna 'zebrac burze?' czy tak jak 'zbiera sie plony'? Wiele osob wklada bardzo duzo trudu i wysilku w naprawienie stosunkow katolicko-zydowskich. Moze kiedys Pan to zrozumie i rowniez wezmie w tym czynny udzial, poniewaz porozumienie pomiedzy religiami jest jedna z najwazniejszych biezacych spraw na calym swiecie. *Konflikt* szerzy sie latwo, pokoj buduje bardzo trudno i dlugo. Mam nadzieje, ze Pan bedzie mogl sie gleboko zastanowic nad budowania prawdziwego POKOJU pomiedzy religiami. Jak chodzi o PROPAGANDE, byla ona ukazana w pelnym swietle podczas konferencji, gdzie nie pozwolono podczas wiekszosci dyskusji dojsc do glosu osobom prezentujacym odmienne poglady.
~Natalia Jarmolowicz
Miła Pani Natalio Jarmolowicz - spieszę wyjasnić Pani leksykalny niepokój. Staram się jak 15.12.2010 05:41:12
najprecyzyjniej wyrażać swoje myśli. Być może pobyt za 'wielką wodą' powoduje, że nie zna Pani wszystkich przysłów funkjonujących w przebogatym języku polskim. Do takowych właśnie należy "Kto sieje wiatr, zbiera burzę". Polecam np. lekturę "Wielkiego słownika frazeologicznego PWN z przysłowiami".
~Edwin Bendykowski
Dla osoby, która nie tylko przeczytała list Pani Konsul i inne wypowiedzi zamieszczone na tej 17.12.2010 01:53:12
stronie, ale równiż uczestniczyła osobiście w Konferencji w Princeton, ton wypowiedzi Dr Engelking i kilku innych osób jest zaskakujacy. Czynią one z wyważonego apelu o nadanie kontekstu historycznego dyskusjom na temat zbrodni dokonywanych przez etnicznych Polakow zamach na wolność akademicką. Jest wrecz odwrotnie; agresywne, histeryczne, pełne małostkowych kąśliwości i naginajace fakty (jak szczegółowo omówiony w wypowiedzi “historyka” powyżej) wypowiedzi Dr. Engelking są niczym nie uzasadnionym, pełnym pogardy atakiem na przedstawicieli Państwa Polskiego przez osobę uzanającą ich najwyraźniej za wrogów. Dyskutowana przez p. Konsul potrzeba nadania kontekstu historycznego jest jak najbardziej na czasie, biorąc pod uwagę powszechną, szczególnie w USA, ignorancję nt. roli i losów Polski w II WŚ. Godna zaznaczenia jest również hipokryzja głównie żydowskich badaczy Holokaustu w kontekście bardziej nam współczesnych konfliktów (szerzej poruszona w liście niżej podpisanego do uczestników Konferencji - patrz http://princetonconference2010.blogspot.com/). Klasycznym, choć tylko bardzo powierzchownym, przykładem potrzeby kontekstu historycznego jest ciągle pojawiające się w amerykańskiej prasie określenie ”polskie obozy koncentracyjne”. Potrzebę interwencji w tej sprawie docenili, m.in. adresaci denuncjaci Dr Engelking: Prezydent Komorowski i Minister Sikorski, jak również bardzo wielu Żydowskich przyjaciół Polski, podpisując petycję Fundacji Kościuszkowskiej (http://www.thekf.org/events/news/petition/?lang=en-us&agent=msie8&action=view&mode=&q=&date=&.) Ciekawe czy środowisko Instytutu przyłączyło się czynnie do tej akcji?
~Dr Jerzy Patoczka, Basking Ridge, New Jersey

 

 


Copyright © tekst i zdjęcia  Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN [jeżeli nie zaznaczono inaczej]
www.holocaustresearch.pl